Kto na myśl o wakacjach nad morzem zaciera ręce, planując odwiedzić także smażalnię ryb? Dla wielu osób mieszkających w głębi kraju czas letniego urlopu to często jedyna okazja, by skosztować świeżych, pysznych ryb prosto z wód Bałtyku. Tryumfy świeci oczywiście dorsz, którego znajdziemy w każdym nadbałtyckim menu. Ale co z innymi rybami? Jakie gatunki faktycznie żyją w naszym morzu, a których lepiej unikać, kiedy chcemy spróbować prawdziwie lokalnych smaków? Czy smażony, panierowany filet to najlepsze, co nasze morze nam oferuje? Zapraszamy do naszego krótkiego przewodnika o tym, jakie ryby żyją w Bałtyku i ja je przyrządzać, aby były i zdrowe, i smaczne!
Gdy szyld smażalni zaprasza do środka hasłem „ryby z nocnego połowu”, a w karcie menu znajdujemy na przykład halibuta, mintaja lub pangę – może lepiej zrezygnować i rozejrzeć się za innym punktem gastronomicznym. Żadna z tych ryb nie występuje naturalnie w naszym morzu, więc nie ma możliwości, by zostały dostarczone do smażalni zaraz po złowieniu!
Jakie ryby żyją w Bałtyku?
– flądra;
– sandacz;
– makrela;
– śledź;
– dorsz;
– sola;
– leszcz;
– łosoś;
– okoń;
– płoć;
– węgorz;
– sieja.
Czy wobec tego możemy bez skrępowania zajadać się wszystkimi rybkami z powyższej listy przez całe lato? Nie do końca. Jeśli zależy nam na naprawdę świeżej rybce, warto wiedzieć, na jaki okres przypada czas połowu poszczególnych gatunków. Przykładowo król polskich smażalni, czyli dorsz, to obowiązkowa pozycja w niemal każdej smażalni. W czasie wakacji nigdzie jednak nie zjemy świeżo złowionego dorsza, ponieważ… w okresie letnim obowiązuje zakaz połowu tego gatunku!
Nieco więcej szczęścia mają miłośnicy turbota – okres połowu tej ryby przypada na sierpień, więc w drugiej połowie wakacji jest spora szansa na to, że ten podany w restauracji będzie świeżutki. Przez całe wakacje może za to zamawiać flądrę – smaczną, tanią, wartościową, świeżą i z niezrozumiałego powodu bardzo niedocenioną rybkę.
Rybka smaczna i zdrowa
Przyjęło się, żeby ryby spożywać w postaci smażonej, w obowiązkowej panierce i towarzystwie frytek. Do popicia, oczywiście, cola lub przyjemnie chłodne piwo. Można powiedzieć, że jest to już osobliwa tradycja, punkt wakacyjnego wypoczynku, który koniecznie trzeba odhaczyć, zupełnie jak wigilijny barszcz z uszkami. Dominuje przekonanie, że skoro ryby same w sobie są zdrowe, to chyba w pewien nieco pokrętny sposób równoważymy tę odrobinę tłuszczu, prawda? Otóż nie.
Prawda jest taka, że otaczanie grubą warstwą ciasta i smażenie w głębokim tłuszczu nie służy rybie ani pod kątem zdrowotnym, ani smakowym. Słynne kwasy tłuszczowe omega-3? Możemy o nich zapomnieć – w procesie smażenia są po prostu niszczone. Podobnie zresztą jak witaminy z grupy D których (w teorii) ryby również powinny zawierać pod dostatkiem. W ich miejsce pojawiają się za to szkodliwe związki rakotwórcze, których zdecydowanie nie powinniśmy spożywać.
Rybkę najlepiej przygotowywać beztłuszczowo. Gotowana na parze, pieczona, a nawet grillowana ryba jest nieporównywalnie zdrowsza, właśnie dlatego, że brak jej tej panierkowo-tłuszczowej otoczki. Oczywiście, przygotowana bez dodatku tłuszczu, ryba zachowuje też większość korzystnych składników i pierwiastków, na których przecież tak nam zależy. Poza tym możemy w pełni docenić walory smakowe – bo to wcale nie tak, że wszystkie ryby smakują tak samo! Dopiero właściwe przyrządzenie pozwoli nam odkryć, jak diametralnie różnią się w smaku poszczególne gatunki ryb.
Nie bez znaczenia jest też w jakim towarzystwie rybka jest serwowana. Większość postawi zapewne na nadmorskiego klasyka, czyli rybę z frytkami. My rekomendujemy gotowane ziemniaczki oraz bukiet surówek ze świeżych warzyw, a zamiast sztucznego, gazowanego napoju – sok ze świeżo wyciskach owoców!
Jak upolować świeżą rybkę?
- Szukaj lokali z krótkim menu – im pokaźniejszy jest rybny asortyment, tym większa szansa, że towar okaże się mrożony.
- Nie sugeruj się liczbą gości w lokalu – być może duży ruch jest efektem serwowania wyjątkowo pysznej i świeżej rybki, a może po prostu dogodnej lokalizacji (punkty położone wzdłuż głównych ulic i deptaków nigdy nie narzekają na brak klientów).
- Unikaj ryby w ciężkiej, mocno przyprawionej panierce – „januszom” gastronomii taka panierka służy nie tylko do zwiększania ciężaru (a tym samym ceny!) dania, ale też do maskowania ryby nie pierwszej świeżości.
Rybka rybce nierówna, a i gusta smakoszy bywają różne… Tym wczasowiczom, którzy chcieliby rozsmakować się w skarbach Bałtyku, gorąco polecamy skorzystanie z opcji All Inclusive, w ramach której każdy może skosztować rozmaitych dań, w tym także ryb – i wybrać swoją ulubioną!